TL;DR: Jakie są moje wyobrażenia o pracy programisty i dlaczego chcę to robić. Jak zostałem kierowcą TIRa

Konkurs mówi jasno, jeden wpis może być luźniejszy więc będzie. Lepiej robić mniej i systematycznie niż wystartować z kopyta i nie dotrwać do mety. Ostatnio jak zabrałem się za naukę programowania to siedziałem dosłownie cały dzień i wchłaniałem wiedzę. Przeszukiwałem internet by rozwiązać każdy problem teraz, natychmiast. Fajnie, ale do czasu kiedy doszedłem do pierwszej ściany i rzuciłem wszystko w cholerę.

Zastanówmy się więc luźno…

Dlaczego chcę programować?

Może na początek ku uciesze mnie samego z przyszłości napiszę jakie mam wyobrażenie o pracy jako programista.

Jakiś czas temu jechałem ciężarówką koło lotniska we Frankfurcie. Jest tam jeden taki fragment, gdzie samoloty przejeżdżają wiaduktem nad autostradą a zaraz potem widać terminal. Zajebiście to wygląda. Pomyślałem sobie wtedy, że jest super, ale jeszcze fajniej będzie jak kiedyś będę siedział sobie tam w tym oknie z komputerem i spoglądał sobie na TIRy jeżdżące w dole przypominając sobie ten moment.

Wiem jak bardzo wyobrażenie może się różnić od rzeczywistości, bo przerabiałem to już jako kierowca. Wiem, że spora część ludzi myśli, że kierowca ciężarówki to śmierdzący przygłup, który cały dzień kręci kierownicą i jest bucem. Ja jednak wyobrażałem sobie tą pracę inaczej.

Wsiadasz do wielkiego TIRa i przemierzasz bezkresne autostrady podziwiając widoki z poczuciem wolności. Tylko ty, droga i twoje myśli.. albo dobra muza na full.

I wiecie co? Tak to właśnie wygląda. Tylko, że… nie zawsze.

I kij z tym! Teraz wyobrażam sobie, że będę siedział przed komputerem w dowolnym miejscu na świecie i kodował ambitne programy, rozwijając się.

Zanim zrobiłem prawo jazdy zastanawiałem się czy chcę być kierowcą. Czy na pewno chce mieszkać w kabinie, stresować się, żyć pod presją czasu. Zrobiłem sobie w głowie listę plusów i minusów takiej pracy.. z której nic nie wynikło. Stwierdziłem jednak, że skoro tak długo chodzi mi to po głowie to nie pozostaje nic innego jak spróbować.

I wiecie co, rzeczywistość okazała się nieco inna niż wyobrażenia. Dużo bardziej złożona. Europa jest trochę zbyt mała, żeby jeździć w kilkudniowe trasy i upajać się wolnością, ale z kolei wcale nie trzeba mieszkać w kabinie pracując w Anglii. Można jeździć też po Stanach czy Australii. Jeśli brakuje ci wyzwań zawsze możesz spróbować swoich sił w gabarytach wożąc za każdym razem inny ładunek wymagający od ciebie specjalnego przygotowania. A poczucie wolności może nie jest permanentnym stanem w tej pracy, ale nie da się opisać uczucia, które towarzyszy mi kiedy jadę w nocy po pustej autostradzie z muzyką i tempomatem na full.

Rzeczywistość stawia przed nami kompromisy, ale to czy będą one dla nas satysfakcjonujące możemy się dowiedzieć dopiero kiedy spróbujemy pójść tą drogą. Dopóki nie spróbujemy nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie tego czym ta nowa przygoda może się okazać.

Na chwilę obecną mam dużo wątpliwości. Boję się, że jako programista trafię do korpo i będę klepał w kółko to samo uwięziony w jednym i tym samym biurowcu na lata. Że zatęsknię za tymi momentami kiedy jechałem kilkutonowym potworem po prostu przed siebie.

Ale do cholery nie mogę się tak długo zastanawiać czy chcę kodować! Trzeba spróbować. A poza tym kto powiedział, że nie mogę być jednocześnie kierowcą i programistą? To by było niezłe combo!

14 uwag do wpisu “Dlaczego programowanie?

  1. Bylebyś nie programował jednocześnie siedząc za kierownicą;) A na poważnie, gratuluję i trzymam kciuki. Póki się nie spróbuje, się nie wie. Ja na rok zostałem fotografem i gdybym tego nie zrobił, do dziś bym myślał jakby to było fajnie. Spróbowałem, było fajnie, ale wróciłem do programowania. A czy Ty wrócisz do TIRa tego nikt na razie nie wie. Ważne żeby próbować!

    Polubione przez 1 osoba

  2. Hah, nie liczyłem że znajdzie się ktoś kto podobnie zaczynał, ja prawie całe studia spędziłem za kółkiem, w kabinie zawsze laptop + jakaś literatura branżowa. Pod koniec studiów postanowiłem ze pasuje się w jakimś korpo zatrudnić żeby wejść do branży. Po jakimś czasie zatęskniłem za kólkiem i czasami na weekendzie małą traskę dla przyjemności zaliczam 😉 Powodzenie i wytrwałości 🙂

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Olga Anuluj pisanie odpowiedzi